5.6.12

Posie tint Benefit - farbka do ust i policzkow












Dzis chce popisać Wam troszkę na temat produktu tym razem oryginalnym z Benefita w wersji miniaturowej. Takie miniaturki lub próbki są bardzo dobrym rozwiązaniem jeżeli wahacie się zainwestować spora sumę w produkt który nie wiecie jak Wam się sprawdzi. Zawsze można kupić pełnowymiarowe opakowanie i bez leku wiedzieć co się bierze :) Tak tez zrobiłam poniewaz mało tego jestem pewna ze wykończę taka wersje mini do końca :) Same plusy. Cena 6 euro za 2.5ml a mowa o Posie Tint to jest ta bardziej różowa wersja tintu. Uznałam ze róż może być ciekawszy niż czerwień aczkolwiek pewnie za jakiś czas posilę się również o czerwień. Aplikatorek jest to mala gąbeczka którą bez trudu nanosi się produkt. Kolor nie jest na tyle intensywny by można było z nim przesadzić. Miałam wrażenie przy pierwszej aplikacji ze nie jest to tak jak większość recenzji głosi produkt bardzo szybko zasychający i nie do zdarcia.Zastosowanie produktu jest dworakie, można go używać jak zwykłego różu na policzki oraz jako barwnik do ust który po zastygnięciu można pociągnąć bezbarwnym blyszczykim. Dobrze jest mieć go w torebce bądź podróży, szczególnie latem, makijaż musi być lekki, świeży i to zapewnia właśnie ten produkt no i nie musimy zabierać tony błyszczyków oraz róży wystarczy taki mały tint.

Co wy myślicie ogólnie o tintach?? Czy jakiś specjalnie przypadł Wam do gustu i jesteście nim zachwycone?? Chętnie wysłucham Waszych opinii i kto wie może pokuszę się o jakiś inny tint. Wiem tyle ze jest więcej odcieni jednak innych firm i są coraz popularniejsze i lepiej dostępne. Czy tinty z Benefita są bezkonkurencyjne?? Dajcie znać :)