26.2.12

NARS Turkish Delight blyszczyk :)


Dzis chcialam Wam przedstawic jeden z moich najwiekszych odkryc. Na imie mu Turkish Delight i pochodzi z rodziny NARS :) A tak na powaznie, jestem zdumiona i uzywanie go daje mi pelne prawo na recenzje tego oto produktu. Sam blyszczyk wedlug wielu dziewczyn na YT znajduje w nim jedna jedyna wade...ze nie przyjemnie pachnie i nie smakuje. Moje drogie blyszczyk to nie perfumy ani cukierek. Wiadomo ze dobrze jest jak kosmetyk ma przyjemny i nie drazniacy zapach...pewnie to przekonuje nas w jakims procencie do zakupu jednak...jakosc jaka cechuje ten lip gloss jest nieziemska. Konsystencja super kremowa i co najwazniejsze nie lepi ust co mnie odrzuca w blyszczyku. Poswiata jaka zostawia jest super odbijajaca swiatlo wygladza usta sprawiajac wrazenie tafli wody. Idealnie nadaje sie dla dziewczyn ktore walcza z problemem suchych ust i denerwujacych skorek. Kolor...ah...kochane (zdjecia na dole) mleczno-truskawkowy chupa-chups, roz ktory nawet na bardzo napigmentowanych ustach jak moje oddaje kolor w opakowaniu to tak nieslychanie wazna cecha. Ile razy kupilyscie swietny roz a na ustach okazal  sie transparentny? Lub...ile razy by oddac kolor w opakowaniu musialyscie pierw usmiercic swoje usta martwym kolorem NUDE? Z tym blyszczykiem naprawde to nie jest potrzebne. Kolor utrzymuje sie sporo czasu, nie zbiera sie w zalamaniach  i jest super prosty w obsludze...wad? Jedna. Cena.....dalam za niego 25.4 euro, jednak mialam na niego straszna ochote. Przykra wiadomosc dla tych co szukaja jego odpowiednikow....mialam setki blyszczykow ani jeden nie byl taki jak ten wiec przykro mi moje panie zostaje wam tylko isc do Sephory lub zakupic go na ich stronie.